Nie lekceważ natury

Wbrew bardzo powszechnemu odczuciu, że oto jesteśmy MY, a wokół nas pozostały świat - jest właśnie odwrotnie. Póki co, człowiek jest ciągle tylko elementem układanki życia na ziemi i jako taki, musi żyć w symbiozie z otoczeniem. Lekceważenie tego dogmatu lub niedostrzeganie go, sprowadza na nas wiele niepowodzeń, a coraz częściej także katastrof.

W jaki sposób to nieodpowiedzialne, człowiecze postrzeganie świata, wpływa na nasze obecne warunki zdrowotne? Prognozy niezależnych źródeł, oraz fakty z którymi spotykamy się na co dzień, nie rokują wcale niczego dobrego. Wprawdzie na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, średnia życia mieszkańców ziemi nieco wzrosła, ale stało się tak jedynie z powodu mniejszej ilości globalnych wojen. I choć świat medyczny bardzo szybko przypisał sobie największy udział w tym zjawisku, to jednak niezależne analizy głoszą ponad wszelką wątpliwość, że gdyby nie udział lekarzy, to średnia życia na ziemi byłaby dzisiaj dużo wyższa. Inaczej mówiąc, twierdzi się już oficjalnie, że dzisiejsi lekarze więcej szkodzą niż pomagają naszemu zdrowiu. Nie bez przyczyny w USA coraz częściej mówi się na lekarza "sprzedawca leków". Jednak aby nie było nam za wesoło dodam, że w ciągu ostatnich kilku lat, w USA zaczęto odnotowywać coraz większy spadek średniej życia. Jestem pewien, że nie jest to problem jedynie tego kraju.

Co się stało z ziołami?
Wiemy dobrze, że każdy mieszkaniec Zachodu, uda się po leki do apteki. Tymczasem mieszkaniec Azji lub Ameryki Łacińskiej, który nie uległ jeszcze nowej (nie znaczy lepszej) kulturze, pójdzie po leki najczęściej do ogrodu lub na łąkę. Tam właśnie nazbiera sobie leków (ziół lub innych produktów natury) i właśnie tym będzie się leczył. Ktoś powie, dobra ale lek ziołowy nie zadziała tak skutecznie jak np. Paracetamol. No i gdyby nawet się z tym zgodzić w przypadku skuteczności przeciwbólowej tego specyfiku, chociaż też niekoniecznie, to jednak warto zapamiętać sobie bardzo istotną różnicę. - Paracetamol zażywamy głównie po to aby zagłuszyć ból i czekamy aż organizm poradzi sobie z problemem. Na takim niwelowaniu symptomów chorobowych ciągle chorego organizmu, bazuje dzisiaj bodaj 80% dzisiejszej opieki lekarskiej. Już niemal zapomniano o leczeniu stricte przyczynowym, co czyniło się od tysiącleci za pomocą leków naturalnych.

Tu warto jeszcze sobie zapamiętać, że w przypadku prawdziwego wyleczenia pacjenta, przemysł farmaceutyczny oraz cała machina medyczna (lekarze, szpitale, uczelnie, instytuty badawcze, producenci wszelkiego wyposażenia, oraz wiele, wiele innych...) tracą dochód, a kolokwialnie rzecz ujmując - tracą dojną krowę w postaci ciągle chorego pacjenta.

Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy leczenie naturalnymi lekami (ziołami), faktycznie działa? Pytanie charakterystyczne dla osób mocno zainfekowanych nowoczesną propagandą, serwowaną co dzień przez skorumpowane media, z ogłupiającą rolą telewizji na czele. Niemałą rolę w tym całym ogłupianiu, mają także dzisiejsi lekarze. No cóż - oni również chcą zarobić. A przecież Lew Tołstoj ostrzegał, że wiarą w autorytety zawsze ryzykujemy popełnienie błędów.

Od wielu tysięcy lat, a nawet milionów, człowiek leczył się z powodzeniem tym, co podpowiadała mu natura. Przecież jeszcze nasze babki czy prababki, korzystały w czasie choroby tylko z zasobów leków naturalnych. A przecież było to tak niedawno. Zaś teraz nagle, w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat okazało się - że tak leczyć się nie da. Czy to nie wydaje się być mocno podejrzane? Czy nie nasuwa się tutaj wniosek, że właśnie zostaliśmy perfidnie i co gorsza skutecznie, zmanipulowani?

Czy zioła lecznicze są lekami?
Zioło to, cyt. "roślina jedno, dwuroczna lub wieloletnia, rodząca nasiona, która nie wytwarza trwałego włókna drzewnego, ale obumiera pod koniec każdego sezonu wegetacyjnego" lub‚ "roślina albo część roślin, ceniona ze względu na walory medyczne lub zapachowe. Zioła stanowią ważny surowiec do sporządzania lekarstw, substancji leczniczych oraz odżywczych".

Botanik doktor David Darom, sklasyfikował około osiemset gatunków roślin wymienionych w Piśmie Świętym, mających działanie lecznicze i do dziś rosnących w Izraelu. Inny naukowiec, doktor Rex Russel podkreśla, iż 25% wszystkich leków powstaje ciągle jeszcze na bazie ziół.

Zioła i przyprawy, są niezwykle bogatym źródłem przeciwutleniaczy. Mają też często bardzo silne działanie bakteriobójcze i przeciwzapalne. Zawarte w ziołach silne związki chemiczne mogą bardzo skutecznie leczyć. Rośliny lecznicze zawierają ogromną ilość różnych składników, które w procesie leczenia wyśmienicie się dopełniają wspomagając ogólną równowagę organizmu (homeostaza). Tak właśnie działa natura, której nadrzędną cechą jest zawsze równowaga. Dlatego zioła mają wiele takich zalet, których brak jest lekom sztucznym, izolowanym.

Doktor James A. Duke, ekspert w ziołolecznictwie, były szef Laboratorium Roślin Leczniczych amerykańskiego Departamentu Rolnictwa oraz autor książki Herbs of Bible ( biblijne zioła) zauważył, że "W Piśmie Świętym pojawiają się nazwy około 128 roślin stanowiących część codziennego życia starożytnego Izraela i jego śródziemnomorskich sąsiadów". Ten sam specjalista sporządził listę 50 najważniejszych ziół leczniczych i aromatycznych.

Czy zatem zioła lecznicze możemy oficjalnie nazywać lekami? Otóż w świetle przepisów, w których to ustanawianiu jesteśmy w czołówce światowej, lekami nie możemy nazywać nic poza produktami farmaceutycznymi. Dla polskiego ustawodawstwa nie ma znaczenia fakt, że wiele znakomitości świata nauki nazywa lekiem nawet podstawową żywność, bowiem i ona może być w pewnych sytuacjach niezwykle skutecznym lekiem. NIE, NIE, NIE i koniec, tak już ustanowiono - w języku polskim słowo lek zostało przez nasz rząd zarekwirowane na potrzeby promocji, dystrybucji i interesów wielkich firm farmaceutycznych. Wesołe co? Zawsze myślałem że coś co leczy jest lekiem, a tu nie, po łapach - już tak nie wolno myśleć a tym bardziej mówić!

Rola lekarzy

Argumentów na skuteczne, korzystne, często fantastyczne działanie ziół i preparatów naturalnych są krocie. Jednak w gabinecie lekarskim, na nasze oświadczenie że chcielibyśmy leczyć się ziołami, ujrzymy niemal zawsze - ironiczny uśmieszek "dochtora".

Tu wyjaśnię że nie potępiam tych lekarzy, którzy robią krzywdę swoim pacjentom będąc święcie przekonanym że ich leczą. Jeśli źle ich nauczono (z różnych powodów), to często nie zdają sobie oni sprawy z negatywnych dla zdrowia pacjenta, konsekwencji swego postępowania. Czyż można mieć pretensje do małego dziecka że coś popsuło, jeśli nie zdawało sobie sprawy iż tak właśnie się stanie? Niestety jest bardzo wiele lekarzy absolutnie świadomych tego że szkodzą pacjentowi, pomimo iż przysięgali czynić inaczej. Tych właśnie potępiam bez skrupułów i porównuję do płatnych morderców. Wszak w interesie swojej kariery czynią zamach na ludzkie zdrowie a często życie. Wiem że to mocne słowa, ale zdrowa logika nie pozostawia wątpliwości iż analogia ta jest słuszna. Bowiem nawet morderstwo usankcjonowane prawem, pozostaje zawsze morderstwem. Także kara śmierci nie stanowi tu wyjątku, bowiem istnieją dziesiątki sposobów zapobiegania dalszym przestępstwom bandyty bez palenia go na stosie, łamania kołem, rażenia prądem i wiele innych rodem z najgorszego horroru egzekucji. Wyjątek mogą stanowić zabójstwa ludności cywilnej podczas działań wojennych, wykonywane na rozkaz, gdzie odmowa wykonania takiego rozkazu podlega pod sąd polowy. Temat rzeka, a przywary ludzkie sprawiają, że człowiek potrafi być nie tylko istotą wspaniałą ale także chciwą i okrutną. Tyle po krótce, tytułem uzasadnienia moich mocnych słów w odniesieniu do lekarzy-egzekutorów.

Na szczęście jest coraz więcej lekarzy świadomych bezpardonowej, dochodowej polityki koncernów farmaceutycznych, którzy nie godzących się na rolę jaką im wyznacza skorumpowany system. Są lekarze którzy potrafią leczyć i robią to nawet schodząc często do medycznego podziemia. Chylę czoło przed nimi, bo to ludzie wielcy choć niewidoczni. - To ludzie honoru i prawdziwi lekarze z powołania.